On/a ma być jak...Czyli jak kto? Oczekiwania, marzenia i wyobrażenia!
- Klaudia Steckiewicz-Langer
- 16 kwi 2015
- 2 minut(y) czytania
Zwykle wchodzimy w związek z określonymi wymaganiami. Istotny problem pojawia się wtedy, kiedy są one bardzo konkretne: jaka ta osoba ma być, albo jaka ma nie być. Często mamy niejako zakodowany obraz, że na przykład „on ma być taki jak mój tata” lub wręcz na odwrót „on ma być negatywem mojego ojca”. W takiej sytuacji każde odstępstwo od tej wizji budzi nasz niepokój i niezadowolenie. To trochę tak jakbyśmy najpierw kupili garnitur, a następnie szukali kogoś na kim będzie on idealnie leżał. Ubranie to może być perfekcyjnie skrojone, modne, eleganckie, ale jak znaleźć osobę, na której będzie wyglądało jak szyte na miarę? Jeśli okazuje się, że na jednej, drugiej, kolejnej osobie coś z nim ”nie gra” może to jest czas, żeby zweryfikować te nasze oczekiwania, które możemy też nazwać marzeniami, a z marzeń jak wiemy rezygnuje się ciężko. Jednak warto uświadomić sobie, że ta nasza wizja miłości, ról w związku, definicji bezpieczeństwa, jak również to jak blisko potrafimy być z drugą osobą, ma korzenie w naszej przeszłości. Wchodząc w nową relację nie jesteśmy „czystą kartką”. Mamy swoje doświadczenia zarówno z poprzednich związków jak i z relacji rodzinnych . Te ostatnie odgrywają kluczowe role. Kiedy wchodzimy w relacje miłosne, szukamy podświadomie tego co już jest nam znane, co nas kształtowało przez lata, czego nauczyli nas rodzice, w czym umiemy się poruszać. Nieznane budzi w człowieku lęk. Jeśli chcę być szczęśliwa w miłości i świadoma w związku dobrze jest przyjrzeć się swojej przeszłości, w której prawdopodobnie ukryte są odpowiedzi na pytania jaki ma być mój związek, jaki ma być partner. Często bywa, że czujemy się samotni niezależnie od tego czy jesteśmy w związku czy nie. Być może nosimy w sobie taką wizję partnera i więzi z nim, która jest mocno ograniczająca. Budujemy kolejne związki, znajdujemy następnych mężczyzn, którzy albo od nas odchodzą albo my odchodzimy od nich, będąc przekonanymi, że to ich wina. Warto się przyjrzeć czy przyczyną nie są deficyty w budowaniu trwałej i satysfakcjonującej relacji, czy realizujemy własną „wizję życia”, czy „wizję” rodziców, czy mamy dostatecznie dobrze sprecyzowany obraz relacji, tego jak my chcemy się w niej czuć.
Akcja „Wolni w Związku” dotyka też tematu tolerancji i otwartości w związku na drugą osobę. Ludzie mają poczucie bycia wolnymi i bezpiecznymi w związku, kiedy mogą być przy tej drugiej osobie sobą, nie muszą udawać kogoś kim nie są, mają przyzwolenie na to, żeby nie być zawsze silnymi, mogą pozwolić sobie na momenty słabości, lęku czy wzruszenia. Mają wewnętrzną zgodę na pokazanie różnych stron siebie, na różnorodne emocje i sposobu ich przeżywania. Akcja dotyka też pośrednio źródła czerpania satysfakcji, poczucia własnej wartości. Dla osoby wolnej w związku źródłem czerpania zadowolenia jest nie tylko miłosna relacja, ale także inne przestrzenie życia. Bez partnera przy boku osoba taka nie czuje się nieważna i niepełna…

Kommentare